Opóźnienia przekraczające 120 dni w płatności za wydatki firmowe mogą wiązać się z nowymi sankcjami podatkowymi. Planuje się powrót niesławnych przepisów o korekcie kosztów nieopłaconych w nieco odmienionej formie.
Podatnik, który nie opłaci w terminie 120 dni wydatku, będzie zmuszony korygować koszty podatkowe. W konsekwencji ma płacić wyższe podatki. Podobne rozwiązanie istniało w latach 2013 – 2015. Mf wycofało się z tego rozwiązania. Nie przyniosło ono większych wpływów podatkowych, znacząco zwiększyło koszty formalne i organizacyjne związane z obsługą podatkowo-biurową przedsiębiostw. Zasady dotyczące prowadzenia rachunkowości nie opierają się bowiem na płatnościach.
Korekta kosztów ma być obowiązkowa.
Po drugiej stronie proponowane są możliwości (nie obowiązek jak w przypadku ponoszącego wydatek!) iż przypadku, gdy przedsiębiorstwo w czasie 120 dni od wyznaczonego w umowie albo na fakturze terminu nie otrzyma płatności i jednocześnie nie sprzeda wierzytelności, to będzie mogło pomniejszyć podstawę opodatkowania o zaległą kwotę. W konsekwencji będzie możliwość zapłaty niższego podatku dochodowego.
Korekta przychodów będzie dobrowolna.
Proponowane rozwiązania zwiększą utrudnienia w prowadzeniu biznesu i rozliczeniach podatkowych. Ponownie czynności księgowe i biurowe będą podwojone. Dla każdego rozrachunku, każdego kosztu niebezpośrednio powiązanego z dokumentem faktury konieczne staną się dodatkowe przeliczenia, księgowania, analiza rozrachunków. Tysiące przedsiębiorców znów będzie musiało udowadniać, iż każdy wydatek został opłacony i jaki jest stan rozrachunków z kontrahentami. Ministerstwo znów planuje więc ukaranie tych uczciwych za nieuczciwych przez nałożenie dodatkowych obowiązków. Ponadto rozwiązanie z lat 2013-2015 nie przyniosło zwiększonych wpływów z podatku dochodowego; a nowe planowane rozwiązania przez możliwość mechanizmu zmniejszenie nieopłaconych przychodów tym bardziej zwiększenia wpływów podatkowych nie zwiastują.
Obecnie jest to jedynie projekt zmian przepisów – może zostać odrzucony na każdym szczeblu procesu legislacyjnego, ale również może zostać wprowadzony w w/w lub innej formie. Pozostaje mieć nadzieję, że projekt upadnie.
Za przyczynę Ministerstwo podaje zatory płatnicze wśród przedsiębiorstw. Jednakże, to nie prawo podatkowe odpowiada za zatory – tylko mało skuteczne możliwości odzyskiwania należności związanych z prowadzeniem biznesu czy w zasadzie często brak sankcji dla niesolidnego dłużnika. Należałoby się zastanowić nad źródłem problemu – nieskutecznym prawem gospodarczym a nie powodować kolejne wynikające z prawa podatkowego.